#BABKIZKLASĄ - Kim Kardashian

W naszym ukochanym cyklu pojawiały się już dwie osoby, które noszą zaszczytne miano Kardashianek (Kylie i Kendall), ale królową zostawiliśmy sobie na koniec. Przed państwem jedna z najsławniejszych kobiet w Ameryce, obiekt westchnień naszych ojców i Kanyego Westa – Kimberly Noel Kardashian West.

Celebrytka, aktorka, modelka, bizneswoman, piosenkarka, tancerka, showmanka… można by wymieniać w nieskończoność. Znana głównie z show „Z kamerą u Kardashianów”, związku z Kanye Westem i kilku skandali, o których za chwilę. Należy jednak wspomnieć, że zagrała epizodyczne role w nowojorskiej wersji CSI, How I Met Your Mother czy 90210. Wystąpiła także w pełnometrażowym filmie Totalny kataklizm. Dodatkowo dwa razy wcieliła się w rolę jurorki w amerykańskiej edycji Top Model.

Kim produkuje swoje własne reality show The Spin Crow, które opowiada o pracy nowojorskiej agencji PRowej. Wraz z siostrami projektuje odzież, torebki i biżuterię oraz sygnuje swoim nazwiskiej kilka linii kosmetyków. Z ciekawostek możemy dodać, że pewna cukiernia z NY stworzyła nawet specjalne babeczki nazywane Va-Va-Va-Nilla, które dedykowane są Kim. Kolejna ciekawostka to, to że od 2010 roku w słynnym muzeum Madame Tussauds znajduje się figura woskowa Kim Kardashian.

Wiemy, że na ten moment czekacie najbardziej – skandale! Zaczynamy z grubej rury – seks wideo! W 2007 roku do Internetu wyciekło nagranie z sypialni Kim Kardashian i jej ówczesnego partnera Raya J. Co ciekawe prawa do filmu zostały wykupione za bagatela 1 milion dolarów przez jedną z wytwórni, a sama Kim dostała od nich 5 milionów za wycofanie pozwu. Celebrytka była również prowodyrem głośnej instagramowej akcji, w której propagowała prawo kobiet do wyrażania swojej seksualności. Propagowała w najlepszy z możliwych sposobów, czyli przez nagie zdjęcia. Do akcji przyłączyła się inna bohaterka naszego cyklu – Emily Ratajkowski. Dodatkowo w 2008 roku walczyła o prawa małżeństw jednopłciowych, co spotkało się z niemałym hejtem.

Skandale skandalami, ale laska otrzymuje podobno od sponsorów 10 tysięcy dolarów za jeden post na Twitterze – i co Wy na to?