Tatuaże, a ubrania streetwearowe

2017-08-11
Tatuaże, a ubrania streetwearowe
Sposobów na wyrażanie siebie istnieje na świecie bez liku. Z wiadomych względów my wywyższamy i wychwalamy pod niebiosa streetwear. Dzisiaj chcieliśmy zestawić streetwear z kulturą tatuażu i zastanowić się, jak to jest z ich dopasowaniem tematycznym. Czy streetwearowcy „dziarają” się w inne wzory niż reszta społeczeństwa?

Poka dziarkę

Bez wątpienia stereotyp osoby wytatuowanej, który po części związany jest z kwestią więzienną, przetrwał do dziś i pewnie jeszcze trochę nam potowarzyszy. Jest to spowodowane w głównej mierze tym, że przez długi czas osoby wydziarane stylizowały się na „niegrzecznych chłopców” albo niezależne kobiety. Tatuaże najczęściej wyrażają bunt, są związane z pewnymi subkulturami lub przynajmniej stylami osobowości. Pytanie podstawowe i zasadnicze dla tego artykułu: czy mogą zostać potraktowane, jako atrybut modowy? My zostaniemy przy stanowisku, że tak, bo dobrze wkomponowana „dziarka”, prezentuje się ok, pod warunkiem, że jest zgodna z resztą kompozycji i nie oznacza logo graficznego zapisu nazwy firmy specjalizującej się w produkcji zupek chińskich albo twarzy EXa np.

Ważna jest konsekwencja

Ciężko wyobrazić sobie kogoś w charakterystycznej kurtce Major z motylkami na skórze lub ziomeczka w kolorowych dresach Mass Denim, którego przedramiona pokryte zostały anarchistycznymi wersami z płyt Motorhead.  Takie sytuacje się zdarzają, ale głównie chodzi nam o to, że „noszenie” tatuaży będzie charakterystyczne dla pewnych grup społecznych i co więcej w zależności od subkultury będą one zróżnicowane tematycznie. 

Na mym sercu wydziabane HIP-HOP

Tatuaże z pewnością idą w parze z kulturą hip-hopową, a ta bez wątpienia nosi się w ubraniach streetwearowych.  Pytanie, które w związku z tym przychodzi na myśl: jakie tatuaże są charakterystyczne dla ludzi ubierających się w sklepach streetwearowych? Tego niestety bez szeroko zakrojonych badań antropologicznych nie możemy stwierdzić, aczkolwiek z pewnością nie będą to ani motylki, ani pentagramy.

Podsumowując, tatuaże są fajne, a świat bez nich byłby zdecydowanie nudniejszy. Apelujemy jednak o rozsądek i wyczucie podczas planowania nowych dziar, a szczególnie dopasowania ich do stylu życia i ubioru.

Pokaż więcej wpisów z Sierpień 2017
pixel