Tatuaże, a ubrania streetwearowe
Poka dziarkę
Bez wątpienia stereotyp osoby wytatuowanej, który po części związany jest z kwestią więzienną, przetrwał do dziś i pewnie jeszcze trochę nam potowarzyszy. Jest to spowodowane w głównej mierze tym, że przez długi czas osoby wydziarane stylizowały się na „niegrzecznych chłopców” albo niezależne kobiety. Tatuaże najczęściej wyrażają bunt, są związane z pewnymi subkulturami lub przynajmniej stylami osobowości. Pytanie podstawowe i zasadnicze dla tego artykułu: czy mogą zostać potraktowane, jako atrybut modowy? My zostaniemy przy stanowisku, że tak, bo dobrze wkomponowana „dziarka”, prezentuje się ok, pod warunkiem, że jest zgodna z resztą kompozycji i nie oznacza logo graficznego zapisu nazwy firmy specjalizującej się w produkcji zupek chińskich albo twarzy EXa np.
Ważna jest konsekwencja
Ciężko wyobrazić sobie kogoś w charakterystycznej kurtce Major z motylkami na skórze lub ziomeczka w kolorowych dresach Mass Denim, którego przedramiona pokryte zostały anarchistycznymi wersami z płyt Motorhead. Takie sytuacje się zdarzają, ale głównie chodzi nam o to, że „noszenie” tatuaży będzie charakterystyczne dla pewnych grup społecznych i co więcej w zależności od subkultury będą one zróżnicowane tematycznie.
Na mym sercu wydziabane HIP-HOP
Tatuaże z pewnością idą w parze z kulturą hip-hopową, a ta bez wątpienia nosi się w ubraniach streetwearowych. Pytanie, które w związku z tym przychodzi na myśl: jakie tatuaże są charakterystyczne dla ludzi ubierających się w sklepach streetwearowych? Tego niestety bez szeroko zakrojonych badań antropologicznych nie możemy stwierdzić, aczkolwiek z pewnością nie będą to ani motylki, ani pentagramy.
Podsumowując, tatuaże są fajne, a świat bez nich byłby zdecydowanie nudniejszy. Apelujemy jednak o rozsądek i wyczucie podczas planowania nowych dziar, a szczególnie dopasowania ich do stylu życia i ubioru.