”praktycznie wszystko” czyli najlepsze debiuty płytowe poszczególnych edycji.
Akcja zapoczątkowana przez amerykański magazyn XXL o nazwie „Freshmen” została przeszczepiona na polski grunt przez redakcję serwisu internetowego Popkiller. Zarówno jedna jak i druga ma na celu przedstawieniu szerszej publiczności rapowych ksywek, na które warto zwrócić uwagę w przyszłości.
Dla raperów to szansa przebicia się do mainstreamu choćby poprzez teledyski, które nie pachną amatorszczyzną za sprawą sponsoringu firm i instytucji wspierających akcję. Jesteśmy świeżo po premierze klipu prezentującego umiejętności najbardziej obiecujących graczy młodego pokolenia w Polsce. Trudno na dziś wyrokować kto z nich ma największą szansę nagrać debiutancką, mistrzowską płytę ale poprzednie 6 edycji pokazało, iż nie jest to niewykonalne.
Poniżej prezentujemy ranking najlepszych, debiutanckich albumów graczy poszczególnych edycji, nie ma w nim krążka do którego do tej pory byśmy nie wracali z sentymentem. Ciekawe czy wytypowalibyście inne tytuły i wskazali innych twórców, według Nas zestawienie powinno wyglądać następująco:
BISZ – WILK CHODNIKOWY
Najmocniejsza edycja „Młodych Wilków” ze wszystkich, napakowana prawdziwymi tuzami mikrofonu. Wśród całej masy dobrych albumów wypuszczonych przez nich, „Wilk Chodnikowy” jest po dziś dzień albumem wybitnym, pełnym umiejętnej gry słów, żonglowania tematami bez utraty spójności całego konceptu.
KĘKĘ – TAKIE RZECZY
Wydany nakładem Prosto Label album pełen bezkompromisowości, olbrzymiej charyzmy bijącej od twórcy otworzył raperowi z Radomia drogę do szerszego grona słuchaczy niż internetowa społeczność, która dotychczas wynosiła go na piedestał. Płyta bez gości broni się do dnia dzisiejszego a raper znacznie na przestrzeni lat ewoluował choć wielu tęskni za chropowatością w/w krążka.
KUBA KNAP – LECĘ, CHWILA, SPADAM
Gloryfikacja łajdackiego życia, podszytego alkoholem i trawką, podana w akompaniamencie humoru głównego bohatera dała bardzo przyjemny w odbiorze album. Uwydatnił on luz w nawijce Knapa, jego manierę leniwego rzucania błyskotliwych linijek od niechcenia, której słuchając płyty sami mu niejako zazdrościmy.
GUZIOR – EVIL TWIN
Ospałe flow Guziora pisze scenariusz filmu z gatunku za którym nie przepadasz ale jego osoba i trafność linijek nie pozwala Ci aby przewinąć dalej. Z każdym kolejnym odsłuchem dostarcza jeszcze więcej smaczków, powodując ciarki na ciele za sprawą trafnych spostrzeżeń odnośnie miejskiej codzienności, w którą każdy z Nas jest wplątany.
BEDOES – ABY ŚMIERĆ MIAŁA ZNACZENIE
Album, który wyraźnie zaznaczył zmianę pokoleniową na scenie, bardziej niż którykolwiek z poprzednich w zestawieniu. Widać ją było zresztą i u Bedoesa, przeobrażonego na krążku z wystraszonego kota na rzecz agresywnego wilka gotowego zrobić wszystko dla ochrony swojej watahy a tę tworzyły doświadczenia rapera.
JAN-RAPOWANIE – NOCNA ZMJANA
Płyta, na której dostajemy liryczne perełki schowane w czeluściach opowieści pozornie niezwykle codziennych, schematycznych jak powtarzany codziennie rytuał dom – praca/szkoła – dom i melanż w weekend. Wszystko to umiejętnie zgrane z zastanawianiem się nad sensem życia, jego kruchością i ulotnością. Dojrzały rap od młokosa.
Ciekawi Nas, który z tegorocznych „Młodych Wilków” nagra album, który zmieni grę lub pozwoli na długą obecność na niej z racji zainteresowania potencjalnych fanów.